Brainard ostudził entuzjazm zwolenników najszybszego wdrożenia cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC) w postaci cyfrowego dolara. Jej zdaniem do wprowadzenia bezpiecznego, odpowiednio przetestowanego i bezpiecznego CBDC w Stanach Zjednoczonych są jeszcze lata. „Prawdopodobnie nie wcześniej niż za 5 lat” – dodała. Dodatkowo działanie w tym kierunku wymagałoby zgody Kongresu i Białego Domu. W związku z tym proces zatwierdzania prac CBDC może ciągnąć się miesiącami, a nawet latami.

Nowy wiceprezes przyznał, że jeśli Rezerwa Federalna utworzy i wdroży CBDC, nie zastąpi ona całkowicie stablecoinów, a jednocześnie mogą istnieć dwa aktywa cyfrowe.

Brainard traktuje potencjalne wprowadzenie CBDC jako „uzupełnienie bardziej stabilnego i wydajnego systemu, który obejmowałby stablecoiny i pieniądze banków komercyjnych”. Potwierdziła także, że zarządzanie CBDC odbywałoby się poprzez podmioty sektora prywatnego, a nie jak uważa wielu, za pośrednictwem bezpośrednich kont klientów w Banku Rezerw Federalnych. FED poważnie rozważa także nałożenie limitów na ilość posiadanych cyfrowych dolarów, by nakłonić firmy i ludzi do wykorzystywania ich tylko do płatności, nie zaś w formie gromadzenia majątków.

To nie pierwszy raz, gdy w wypowiedziach finansowych oficjeli przewija się magiczna cyfra 5 lat. Przypomnijmy, że również wczoraj, podczas konferencji na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos CEO MasterCard przyznał, że system płatności SWIFT przestanie istnieć w ciągu najbliższych 5 lat.

Wieści, które docierają do nas z Davos i zza oceanu dają więc obszerne pole do popisu piewcom teorii spiskowych i wieszczom końca ludzkiej wolności, których w ostatnim czasie nie brakuje.