Zdecydowanie rosną szacunki zdolności kredytowej w kredytach hipotecznych. Chociaż w porównaniu z poprzednimi miesiącami zmiana jest odczuwalna, to trudno nazwać ją przełomową. Kredytodawcy proponują mniej więcej takie kwoty, jakie były dostępne w czerwcu 2022 r.

Wskaźniki z rynku międzybankowego kontynuowały powolny spadek na początku roku, a wraz z nim oprocentowanie kredytów hipotecznych oferowanych przez banki. To z kolei oznaczało istotne zmiany w wyliczaniu zdolności kredytowych. Efekt widać w styczniowym rankingu Bankier.pl, gdzie średnia dostępna kwota wzrosła o ponad 4 proc. w stosunku do grudnia.

Jednak podstawowe zasady oceny wyników finansowych klientów ustalone przez organy nadzoru pozostają niezmienione. Banki są bardziej elastyczne (np uwzględniając w wyliczeniach przewagę 500 plus), ale w ramach rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego. Trudno zatem oczekiwać kontynuacji „rozmiękczania” podejścia bez impulsów z regulatora.

Jaka zdolność kredytowa w styczniu przy dochodzie 13 tys. zł?

Od kilku miesięcy śledzimy oferty pożyczkodawców notowanych na Bankier.pl dla rodziny z jednym dzieckiem mieszkającej w Warszawie. Załóżmy, że każdego miesiąca pożyczkobiorcy mają do dyspozycji łącznie 13 000 zł. 29-letnia kobieta pracuje na umowę o pracę na czas nieokreślony i zarabia 7 tys. zł miesięcznie. W podobnej sytuacji jest jej 32-letni partner, ale z nieco niższymi dochodami – 6 tys. zł miesięcznie.

Współkredytobiorcy obecnie nie spłacają zobowiązań kredytowych. Biuro informacji kredytowej nie ma żadnych negatywnych wpisów z ich przeszłości.

Najwyższą wycenę podaje Bank Pekao, która odpowiada grudniu 2022 roku symbolicznie wzrosła kwota dostępna dla klientów profilowych – o 5000 zł. zł Drugie miejsce zajął PKO BP, a trzecie BNP Paribas Bank. Jeśli wziąć pod uwagę ofertę stałego klienta, druga lokata należałaby do mBanku, gdzie doświadczony kredytobiorca może liczyć na prawie 730 000 zł. Finansowanie w złotych polskich.

W kilku instytucjach (BNP, BOŚ) szacowana zdolność kredytowa wzrosła do kilkudziesięciu tysięcy złotych w stosunku do grudnia. Wynika to jednak prawdopodobnie z opóźnień w dostosowaniu się do realiów rynkowych. Symulacje osiągnęły poziom, który odnotowaliśmy na początku wakacji. W tamtym czasie oprocentowanie kredytów hipotecznych było bardzo podobne do dzisiejszych pożyczkodawców.